I to nie jeden... Sąsiadki kotka bez pardonu wprasza się do mieszkania, wywołując tym samym palpitacje serca u Kocura Osobistego, który jak na rasowego samca przystało - w popłochu zwiewa na szafę ;)
Koleżance się koty sklonowały i z 2 zrobiło się 7.
Gdzie się nie obrócę - koty. Otoczona wąsaczami nadal w duchu marzę o psie...
Chciałabym choć odrobinę być do tych kocurów podobna: niezależna, zaradna, dyktująca swoje warunki i sama wybierająca sobie tych których chce mieć w swoim otoczeniu.
Niestety bliżej mi do ufającego bezgranicznie psa, który mimo kolejnych kopniaków i uderzeń, nadal merda ogonem na widok swojego właściciela....
to za dwa lata koleżanka będzie miała kotów 77;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście powstrzymała już proces klonowania ;)
Usuńostatnia fota b.dobra , juz pisałem :)
OdpowiedzUsuńDzięki raz jeszcze :)
Usuń